Przed Pierwszą Gwiazdką

Już pod koniec listopada witryny sklepowe i wystrój hipermarketów wskazują, że odliczanie do świąt Bożego Narodzenia czas zacząć. Dysputy o terminie rozpoczęcia gorączki przedświątecznej pewnie nic nie zmienią, więc kolejne alarmy typu: przedwczesne rozpoczynanie przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia zabija ich ducha i komercjalizuje je, pozostawmy bez komentarza. Skierujmy uwagę na czas typowo przedświąteczny, który zgodnie z tradycją chrześcijańską jest liczony na cztery tygodnie przed Dniem Bożego Narodzenia. To przygotowanie nie tylko duchowe, ale i porządki w domach, mieszkaniach, to zakupy i wizja tych kolejnych świąt, która niestety często odbiega od tego, w jaki sposób czas świąteczny rzeczywiście spędzamy.

Nie ma chyba człowieka, który jest zupełnie obojętny temu, że miasta „stroją się na święta”, że zaczyna się przedświąteczna krzątanina a rozgłośnie radiowe puszczają klimatyczne piosenki bożonarodzeniowe, będące przedsmakiem naszych polskich, tradycyjnych kolęd. W domach rozpoczyna się planowanie obowiązków, osoby wierzące uczęszczają na roraty, szybciej zapada zmierzch – niezaprzeczalnie czas nie jest tym zwykłym, typowym; coś się dzieje, coś, co ziści się 25 grudnia po uroczystej wigilijnej kolacji.

Grono osób zastanawia się nad sensem tej przedświątecznej gorączki, przecież nie jest powiedziane, że dom akurat w te dni ma błyszczeć, że akurat w tych dniach stoły mają się uginać od jedzenia… Owszem, święta nie polegają na sprzątaniu, jednak stwierdzono, że człowiek potrzebuje oczyszczenia i duszy, i domu, by poczuć, że przeżywa niezwykły, święty czas. Otoczenie ma na nas niezaprzeczalny wpływ, więc i je należy przygotować, a w każdym razie przygotowanie go, z pewnością wpłynie na podniosłość chwili i odczucie niezwykłości tych kilku dni. Porządki, strojenie choinki i przygotowywanie stroików stanowią oprawę świąt i są ich wizytówką.

Przed Bożym Narodzeniem zwykło się zaprzestawać konfliktów, kruchy i delikatny opłatek burzy mury dzielące rodziny, sąsiadów i bliskich; wzruszeniom, wspomnieniom i refleksjom nie ma końca. Duchowe przygotowanie się do przeżycia tego świętego czasu jest sprawą niezwykle indywidualną, intymną i zależy od wychowania, jakie wynieśliśmy z domu, od poglądów i tradycji.

Każdego roku wyobrażamy sobie jakie to idealne będą te święta, stwarzamy wizję bliską tej, jaka przedstawiana jest w reklamach telewizyjnych, na plakatach, czy w filmach o tematyce bożonarodzeniowej. Niestety, świat i życie człowieka rządzą się swoimi prawami i nie każde spotkanie przy wigilijnym stole będzie pełne radości i podniosłej atmosfery, nie u wszystkich Dzień Bożego Narodzenia będzie rozbrzmiewał wesołym gwarem, nie każdy będzie uśmiechnięty i zrelaksowany. Media stworzyły wizerunek świąt jako czasu wyciętego z normalnego biegu życia, w którym przecież nie brak bólu, obojętności i przysłowiowej szarej codzienności. Oczekując więc bajkowego czasu, możemy się rozczarować, gdyż na czas świąt nie da się wymazać problemów towarzyszących nam na co dzień. Święta są niezwykłym czasem, ale ta niezwykłość jest zależna od naszej sytuacji życiowej. Dla osoby samotnej niezwykłe będzie to, że ktoś ją odwiedzi, dla osoby zabieganej niezwykłością będzie chwila wytchnienia, dla dziecka niezwykłością jest sama choinka, śnieg, czy kolędy itd. Nie mylmy więc bożonarodzeniowego nastroju z wyreżyserowanymi świątecznymi scenami, pozbawionymi religijnego wymiaru, którymi karmią nas media. Przeżyjmy ten czas na swój sposób. Niech pojawi się refleksja, melancholia; niech towarzyszy nam w tych dniach uczucie, którego brak w codziennej bieganinie. Oczywiście dążmy do radości, podniosłości, ale nie zatraćmy w euforii tego, co najcenniejsze – współprzeżywania Tajemnicy Bożego Narodzenia.

Cieszmy się tym świątecznym czasem, jest on potrzebny każdemu człowiekowi. Nie musi być bogato i strojnie – niech będzie rodzinnie, i serdecznie. Pamiętajmy o tych, którzy są samotni – obdarowanie kogoś swoją obecnością i poczucie, że to dzięki nam ktoś nie był sam, są bezcenne. Wsłuchajmy się w słowa kolęd, wyciszmy się i pozwólmy, by kolejny raz Bóg narodził się w każdym z nas.

22 grudnia dyrektor, nauczyciele i uczniowie Gimnazjum złożyli sobie wzajemnie życzenia świąteczne oraz wysłuchali koncertu skrzypcowego przygotowanego przez uczennicę klasy IA Weronikę Cebulę i nauczyciela muzyki Panią Beatę Chrobak.


Uroczystość świąteczną przygotowali uczniowie pod kierunkiem Pana Tomasza Stawarskiego i Pani Ewy Oleksy.


Uczniowie i wychowawcy poszczególnych klas dzielili się opłatkiem podczas wigilii klasowych, a nauczyciele złożyli sobie życzenia przy wspólnym wigilijnym stole.