"Wokół Księżyca" Juliusz Verne

Juliusz Verne to francuski pisarz, jeden z pionierów literatury science-fiction, nazywany „dziadkiem” tego gatunku. Oprócz takich utworów pisał książki podróżnicze, historyczne, geograficzne, kryminalne, sztuki teatralne i wiersze. W swoich książkach wykorzystywał wiedzę z matematyki, fizyki i geografii. Cały cykl powieściowy „Niezwykłe podróże” poświęcił popularyzowaniu nauki.

Na książkę, którą recenzuję, natknąłem się podczas czytania innego tekstu popularnonaukowego. Znając inne utwory Verne’a wiedziałem, że i „Wokół księżyca” może być książką ciekawą.

Mówi ona o śmiałym pomyśle zbudowania wielkiego działa, pocisku i wystrzelenia go z trzema ludźmi na Księżyc. Są nimi: Prezes Klubu Puszkarzy-Barbicane, jego największy wróg – kapitan Nicholl, chętny przeżycia przygody Michał Ardan oraz dwa psy. Ich podróż rozpoczęła się 1 grudnia o godzinie 22.00.

Już z samego rana tłumy ludzi zebrały się na błoniach wokół Stone’s Hill, czyli miasta, z którego pocisk miał być wystrzelony na Księżyc. Było tam około pięciu milionów ludzi, którzy czekali na to wydarzenie. Podróżnicy zostali przywitani z wielkim entuzjazmem. Gdy wybiła godzina 10.00, załoga weszła do pocisku. Po pożegnaniu, zaśrubowano klapę wejściową. Księżyc, który był widoczny z Ziemi, ustawiał się w odpowiednim miejscu i kapitan Murchison, który miał wystrzelić pocisk, spoglądał na zegarek. W pewnej chwili kapitan nacisnął guzik i wpuścił iskrę elektryczną w głąb armaty, w której znajdował się pocisk z załogą…

Książkę Verne’a oceniam pozytywnie, ponieważ opowiadanie bardzo wciąga, a wzbogacenie go o fakty naukowe tylko urozmaica tę historię.

Polecam,
Szymon Barszcz