"Inna?" Ireny Jurgielewiczowej

Irena Jurgielewiczowa to powieściopisarka i pedagog. Wielką popularność wśród czytelników i uznanie krytyki zyskały jej psychologiczne książki dla młodzieży, takie jak: „Niespokojne godziny’’, „Wszystko inaczej’’, „Ważne i nieważne’’ a przede wszystkim „Ten obcy’’. Bohaterów tej powieści spotkać możemy w kolejnej książce Ireny Jurgielewiczowej pt.: „Inna?’’.

Książka ta opowiada o kilkunastoletniej wychowance domu dziecka, wrażliwej i ambitnej dziewczynie. W obawie by nie ujawnić przed rówieśnikami swoich kompleksów, pozuje ona na inną, niż jest w rzeczywistości.

Najciekawszym fragmentem książki jest według mnie ten o zaginięciu Danki, głównej bohaterki, wychowanki domu dziecka. Fragment ten pokazuje, że osierocone dzieci są wrażliwymi i ambitnymi ludźmi, takimi jak ci, którzy dorastają w pełnych rodzinach. Ważne, że w książce pokazany został pozytywny stosunek młodzieży z pełnych rodzin do tej z domu dziecka. Danki, która uciekła, gdyż nie wiedziała jak postąpić w trudnych chwilach, szukał Zenek. Bohaterką jest też zainteresowany Marian – kolejny bohater „Innej?’’. Tu rodzi się pytanie: który z chłopców jest ważniejszy dla Danki? Zenek czy Marian jest TYM chłopakiem?

Po przeczytaniu „Innej?” możemy uzmysłowić sobie, że dzieci wychowywane w domu dziecka nie są złe, jak niektórzy sądzą. Dom dziecka nie jest co prawda ciepłym, wypełnionym rodzinną miłością domem z kochającymi rodzicami, z którymi można porozmawiać na każdy temat. To miejsce, w którym trzeba wychowywać się samemu. Choć można liczyć na wskazówki wychowawców, to brak rodziców i bliskich ciężko tym zrekompensować. Jedynym, co różni dzieci z domów dziecka od innych, jest brak domu rodzinnego, ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Zasada ograniczonego zaufania, budowania muru ochronnego wokół własnej osoby to krok wychowanków domów dziecka, umożliwiający im zapewnienie sobie minimum bezpieczeństwa. Niezrażanie się tym dystansem przy poznaniu osób z domu dziecka, może zaowocować oddaną, szczerą przyjaźnią.

Wychowankowie domów dziecka nie są złymi ludźmi. Nie zawsze tylko wiedzą, co jest dobre a co złe, bo nikt im tego nie powiedział, nie ukierunkował ich. Chętnych poznania rozterek młodzieży z pełnych rodzin i tej z domów dziecka, wszystkich, którzy chcą spędzić chwile na czytaniu mądrego tekstu, pełnego wątpliwości, które gnębią nastolatków, zapraszam do lektury „Innej?”. Jest to książka godna polecenia!

Karolina Zaucha