"Zaklinacz koni" Nicholas Evans

Nicholas Evans jest angielskim prozaikiem i scenarzystą. Zadebiutował powieścią „Zaklinacz koni” a jej sukces sprawił, że Evans zaczął pisać kolejne książki. „Zaklinacz koni” to książka o czternastoletniej Grace i jej koniu Pielgrzymie, którzy pewnego ranka wpadli pod koła ciężarówki. Uszli z życiem, jednak wypadek destrukcyjnie wpłynął na ich psychikę i zawyrokował o dalszych losach.

Grace i Pielgrzym byli w fatalnym stanie. Matka dziewczynki nie zgodziła się na uśpienie konia. Wyjechała z córką i rannym zwierzęciem na poszukiwania „zaklinacza koni”, który jako jedyny może i potrafi wyleczyć konia z urazów psychicznych.

Według mnie najciekawszym fragmentem książki jest ten, w którym zbliża się moment, kiedy Grace po raz pierwszy od wypadku ma wsiąść na Pielgrzyma. Boi się, lecz przypomina sobie wspaniałe uczucie towarzyszące człowiekowi podczas jazdy konnej – czy zwycięży strach, czy tęsknota za konną jazdą przekonacie się, jeśli przeczytacie książkę.

Zachęcam do lektury, gdyż można się z niej wiele dowiedzieć o naturze koni oraz sposobie postępowania z nimi. Poza tym Evans w te dramatyczne wydarzenia wplótł historię miłości, rozterek i wyborów, dzięki czemu powieść jest wielowymiarowa i każdy czytelnik znajdzie w niej coś, co go zaciekawi.

Zainteresowałam się tą książką z ważnego powodu – sama od pewnego czasu jeżdżę konno i znam to wspaniałe uczucie, które rodzi się między człowiekiem i zwierzęciem Powieść Evansa uzmysławia nam, że sytuacje, które wydają się trudnymi i skrajnymi, można pokonać. Książkę czyta się szybko, ponieważ jest napisana współczesnym, przystępnym językiem.

Polecam,
Wioletta Pochroń